top of page

                                                                              MISTERIUM SZTUKI

 

“Sztuka jest niezbędna. Tylko gdybym wiedział, do czego.”

Andre Malraux

 

 

Czy możliwe jest istnienie sztuki bez tajemnicy?

Wszystkie aspekty sztuki owiane są tajemnicą. Już sam proces jej powstawania i moment zaistnienia trudny jest do rozpoznania.

Od jej odległych początków w prehistorycznych jaskiniach aż do dziś, przyczyny i cel twórczości są niepoznawalne.

Artysta jest uczestnikiem misterium, którego sam do końca nie rozumie. Jest sługą podległym tajemnicy.

Sztuka jest zaledwie przymglonym lustrem, w którym odbija się misterium świata, makro i mikro kosmosu.

Mimo eksploracji Marsa, wnętrza ziemi, zagadek ciała i ludzkiej psyche, wiadomo wciąż tak niewiele, a najważniejsze pytania nadal pozostają bez odpowiedzi.

Sztuka nie wymaga rozumienia i wiedzy. Nie trzeba jej rozumieć, by móc podziwiać. Nie trzeba rozkładać jej na czynniki, analizować, żeby się nią zachwycać.

Wystarczy patrzeć i zapragnąć uczestniczyć. Odczuwać ją niezależnie od wszystkiego, lub próbować współodczuwać z jej twórcą.

I może właśnie to, że jest niepoznawalna jest w niej najbardziej pociągające?

Wszelkiemu poznaniu często towarzyszy rozczarowanie. Wiedza czasem przynosi znużenie.

Najciekawsze jest zawsze to, co intryguje swoją dalą niknącą poza zasięgiem wzroku.

Fascynacja zawsze dotyczy tego, co niezbadane, zaskakujące, wielowymiarowe. Niemożliwe do ogarnięcia.

Sztuka w swojej wielowarstwowości niemożliwa jest do zrozumienia.

Ten, kto uważa się za znawcę sztuki, zdolnego ją ogarnąć i pojąć intelektem, jest jedynie człowiekiem pysznym, lub ślepcem.

Sztuki nie da się poznać. Sztukę można jedynie przeczuwać.

Jest bowiem bytem niezmiernie złożonym, skomplikowanym, niepowtarzalnym i zaskakującym.

Wypływa z podświadomości, chociaż poddaje się analizom rozumu.

Jednak zawsze wymyka się uogólnieniom, schematom, wszystkie stosowane podziały, systemy są w niej tworem sztucznym i niewymiernym.

 

Czy można zamknąć w dłoniach wiatr? Lub powietrze?

Tym samym jest sztuka - istnieje, czujemy w sobie jej powiew, jej tchnienie, ale niepodobna jej ograniczyć w jakimkolwiek zmysłowym poznaniu. Zamknąć w jakiekolwiek ramy naszych myśli.

Dlaczego małe dziecko rysuje tak zapamiętale? Dlaczego czerpie z tego zajęcia satysfakcję, chociaż nie ma żadnych wymiernych korzyści? Ma przecież jeszcze zbyt małą świadomość celowości, by w jakikolwiek sposób motywować swoje twórcze działanie. Maluje zatem zupełnie bezinteresownie - z najczystszej wewnętrznej potrzeby.

Skąd w małym dziecku taka konieczność, takie niepohamowane pragnienie sztuki?

Malarz jest kimś, kto na zawsze został takim właśnie pięcioletnim dzieckiem.

Wewnętrzny przymus nakazuje mu wyrażać rzeczywistość za pomocą obrazów. Sam tego nie rozumie.

Ale kiedy z jakiś przyczyn nie może tego robić, jest głęboko nieszczęśliwy, pozbawiony swego głosu.

Można wyjaśnić ten przymus jedynie istnieniem jakiegoś pierwotnego instynktu sztuki, genu twórczego, który dotyka niektórych wybrańców.

Potrzeba wyrażania siebie i swoich doznań poprzez sztukę jest przepotężną siłą, która determinuje życie artystów. Gdyby tak nie było, wybieraliby dla siebie łatwiejszy los.

 

Dlaczego ludzie tak bardzo chcą rozumieć obrazy? Dlaczego żmudnie czytają tytuły, opisy, komentarze, zapoznają się z ich tłem historycznym, nawet z życiorysem malarza? Czy nie wystarczają im własne oczy i czucie, by dać się unieść wyobraźni?

Dlaczego bardziej niż sobie ufają cudzemu rozumowi i cudzym słowom?

Czy słowa więcej znaczą niż czucie i intuicja? Skąd bierze się takie zaufanie do słów?

Wąchamy kwiat i nie potrzebujemy znać nawet jego nazwy, by się nim rozkoszować.

Patrzymy z zachwytem na górską grań i nie przeszkadza nam nieznajomość nazw szczytów.

Niepoznawalny kwiat, niezdobyty szczyt zostają na zawsze tajemnicą, niedostępną i intrygującą, przechowywaną w pamięci.

 

Sztuka pragnie swojej tajemnicy.

Szacunek dla niej wymaga więc zachowania dystansu. Pokornej akceptacji jej niepoznawalności.

Nie odzierania jej brutalnie z szat. Naga będzie zupełnie bezradna, bezbronna. Niepociągająca.

Tajemnica jest jej niezbędnym woalem, który subtelnie ukrywa jej czar.

Bo sztuka jest bytem czarownym. Magia sztuki działa nieświadomie i jej misterium rozgrywa się poza naszą wolą.

 

Sztuka jest jak modlitwa Wschodu, która odprawia się skrycie za ledwie uchylonymi wrotami bogatego ikonostasu, który zatrzymuje wzrok i odwraca uwagę.

Wtajemniczeni są tylko nieliczni.

Pozostałym musi wystarczyć zaledwie nikła woń kadzidła, strzępy pieśni i drgające światło świecy, które nie potrafi rozproszyć mroku. Ale mrok, cisza i oddalenie od misterium są koniecznością, by naprawdę pragnąć uczestnictwa.

 

To niedostępność rodzi pragnienie.

I sztuka jest właśnie takim pragnieniem dostąpienia do misterium.

Bez swojej tajemnicy pozostałaby pusta, jak muszla perłopława pozbawiona swej perły.

 

 

Renata Szpunar Kubczyk

Kraków, 2012 rok

 

(Publikowany na łamach Artystycznych Stron w 2013 roku)

© 2017 Renata Szpunar Kubczyk               All rights reserved.

    Email: reszpunar@gmail.com

  • Twitter Clean
  • w-facebook
  • w-googleplus
bottom of page